Od kilkunastu tygodni zieloni przedsiębiorcy są notorycznie kontrolowani. Co im się zarzuca i czy Urząd Skarbowy wykończy polski biznes konopny? Skontaktowaliśmy się z poszkodowanymi!
Wzmożone kontrole Urzędu Skarbowego
Końcówka 2022 nie była łatwa dla przedsiębiorców z branży konopnej. Trwają właśnie wzmożone kontrole Urzędu Skarbowego. Do naszej redakcji docierają informacje, że niektórzy przedsiębiorcy już niedługo będą musieli zamknąć swój biznes. Co się dzieje? Dlaczego urzędnicy prześladują firmy konopne?
Jak zawsze wszystko rozchodzi się o podatki. Urzędnicy szukają luki w całym i każą przedsiębiorcom zwracać pieniądze, jednocześnie oskarżając ich o sprzedaż suszu konopi włóknistych po nieprawidłowej stawce VAT.
Mam wrażenie, że urzędnicy mnie po prostu okradli. Nagle przyszło do mnie pismo, że mam zapłacić prawie 500 tysięcy dodatkowego podatku. Z jakiej racji? Według mnie wszystko było zgodne z obowiązującym prawem
Anonimowy przedsiębiorca konopny
Z informacji, które zdobyliśmy od poszkodowanych firm wiemy, że pracownicy skarbówki widzą nieprawidłowość w tym, że susz konopny był, bądź jest sprzedawany przez polskie firmy po 8 procentowej stawce VAT. Według urzędników przedsiębiorcy powinni sprzedawać te produkty po stawce 23 procentowej. Dlaczego? Dlatego, że np. są to produkty sprzedawane w sklepach tytoniowych, bądź około tytoniowych, w tych samych lokalach dostępne są produkty do palenia lub waporyzacji, oraz PKD danych przedsiębiorców sugeruje sprzedaż artykułów przeznaczonych do palenia bądź waporyzacji.
Urzędnicy sugerowali, że moje produkty zostały przetworzone i są sprzedawane z przeznaczeniem do palenia. Ja tłumaczyłem, że na opakowaniu nie ma takiej informacji. Jednak nie odpuścili
Anonimowy przedsiębiorca konopny
Czy Urząd Skarbowy faktycznie ma racje?
Ta sprawa na pozór wydaje się prosta, jednak ze strony przedsiębiorcy jest bardzo skomplikowana. Właśnie dlatego wydaje mi się, że niektóre firmy mogą czuć się bardzo pokrzywdzone.
W naszej redakcji przeanalizowaliśmy kilkanaście różnych przypadków, w których przedsiębiorcy rozliczali się zarówno po stawce 8 procentowej, jak i 23 procentowej. Między tymi dwoma rozliczeniami jest zasadnicza różnica. Niektórzy przedsiębiorcy zajmują się sprzedażą produktów, na których jest wyraźnie napisane, że są stworzone do palenia. W większości przypadków są to pre-rollsy, część z firm które je wypuszcza robi to w bardzo przykładny sposób – czyli z akcyzą. Tutaj nie ma co dyskutować – takie produkty muszą być sprzedawane po 23 procentowej stawce VAT.
Jednak co z przedsiębiorcami, którzy sprzedają produkty wyraźnie informując, że nie nadają się do palenia czy waporyzacji? Tutaj zdecydowanie można stwierdzić, że rozliczanie VATu po 8 procentowej stawce jest prawidłowe. Dlaczego?
Przedsiębiorcy kupują od rolników produkty zakwalifikowane jako płód rolny. Jest to im sprzedawane po 8 procentowej stawce VAT. Następnie w żaden sposób ich nie przetwarzają. Jedyny proces, który występuje to tak zwany proces konfekcjonowania – czyli najprościej mówiąc, jest to wsadzanie suszu do opakowania. Następnie nadają takim produktom nazwę handlową i trafiają na półki sklepowe.
Na etykiecie widnieje jasny i klarowny napis – produkt przeznaczony do aromatyzacji. Dlaczego przedsiębiorca ma sprzedawać produkt, który kupił od rolnika w większym opakowaniu po stawce 8%, jako coś zupełnie innego (w mniemaniu przepisów) po stawce 23%, skoro to jest cały czas ten sam produkt. Nie zmieniła się jego struktura, forma czy skład. Jest to cały czas ten sam susz, tylko w mniejszym opakowaniu. Dodatkowo podkreślone jest to do czego powinien zostać wykorzystany. Nie jest to palenie czy waporyzacja, tylko aromatyzacja.
Są firmy, które sobie z tym poradziły
Polskie urzędy to prawdziwa zmora, wie o tym chyba każdy dorosły obywatel naszego kraju. Wiele osób poddaje się w walce z chorymi regułkami Pani Krysi zza okienka. Jednak pamiętajcie – warto walczyć o swoje. Po dokładnym prześwietleniu naszego zielonego rynku znaleźliśmy przedsiębiorców, którym udało się wygrać zatarg z Urzędem Skarbowym. W jaki sposób? To postanowił nam wyjaśnić jeden z członków zarządu firmy Cannabis Vera:
Jako przedsiębiorcy z branży cannabis, musieliśmy stawić czoła wielu wyzwaniom. Do tego zalicza się również spór z Urzędem Skarbowym, aby wygrać musieliśmy dobrze przygotować się do sprawy i przedstawić solidne argumenty. Podstawowym argumentem było przeznaczenie suszu. Jest ono jasno określone na etykiecie przyklejonej do każdego opakowania. Zarzut o przetworzenie i zmianę kwalifikacji z płodu rolnego obaliliśmy przedstawiając zwięzły i konkretny opis procesu produkcji, a raczej samego konfekcjonowania. Ważne było także skorzystanie z pomocy doświadczonych prawników, którzy znali specyfikę naszej branży i potrafili skutecznie reprezentować nasze interesy. Dzięki ich wsparciu oraz naszej ciężkiej pracy udało się wygrać ten spór i utrzymać naszą działalność bez narażania się na dodatkowe koszty. Kancelaria Konopna to holding konopny więc tworzą ją specjaliści skupieni właśnie na tej dziedzinie. Potrafią skutecznie rozwiązywać problemy, które istnieją w branży konopnej.
Członek zarządu firmy Cannabis Vera
Jak widzicie – można pokonać Urząd Skarbowy i wyjść z tej sytuacji z twarzą. Tacy przedsiębiorcy pokazują, że się da. Jednak potrzebna jest do tego odpowiednia wiedza i wyrachowanie. Nie każdy umie sobie poradzić z toną papierologii i masą straconego czasu.
Właśnie dlatego w Polsce zaczynają powstawać specjalne firmy zajmujące się takimi sprawami. Wiemy, że Kancelaria Konopna ma już doświadczenie w obronie przedsiębiorców przed niesłusznymi wyrokami Urzędu Skarbowego. Jeżeli wśród naszych czytelników są osoby, które borykają się z takimi problemami to polecamy skontaktować się z tymi specjalistami.
Przyszłość nie zapowiada się najlepiej
Niestety, ale na koniec tego artykułu nie mam dla was dobrych informacji. Przyszłość polskich przedsiębiorców konopnych nie zapowiada się najlepiej. Z informacji, które udało nam się zdobyć wynika, że rok 2023 może przynieść przymusową akcyzę na wszystkie susze konopne. Jak zweryfikować tę informację? Na 100% nie można tego potwierdzić, bo są to rozmowy kuluarowe. Jednak pewne jest to, że w naszej branży nie będzie łatwiej, a wręcz przeciwnie – może być jeszcze trudniej.
To kolejny argument za tym, żeby skontaktować się ze specjalistami, którzy prawo konopne mają w małym palcu. Według mnie takie instytucje to naturalna ścieżka rozwoju, bo w USA jest ich już naprawdę dużo.
Jeżeli boisz się o swój biznes, chcesz zweryfikować czy robisz to dobrze, nie chcesz płacić dodatkowych kar i chorych podatków, to skontaktuj się z Kancelarią Konopną, bądź napisz na [email protected], a my pokierujemy twoją sprawę dalej. Nie daj się oszukać! Nie pozwól na to, by Urząd Skarbowy wykończył Ciebie i polski biznes konopny! Z tych opresji jest wyjście, tylko zaufaj ludziom którzy się na tym znają.