Policja zatrzymała 37-letniego mężczyznę z okolic Tarnowa, który uprawiał konopie. Jednak nie wpadli na jego trop sami. Jak do tego doszło?
Zaginięcie i zatrzymanie
Dyżurny policjant z komisariatu Tarnów-Zachód przyjął zgłoszenie zaginięcia od zmartwionych rodziców 37-letniego mężczyzny, który wyszedł z domu z zamiarem targnięcia się na własne życie.
Wszystkie możliwe patrole policji z okolic ruszyły na poszukiwania mężczyzny. Na szczęście poszukiwany szybko się znalazł. Był cały i zdrowy. Nic nie wskazywało na próbę samobójczą. Niestety mężczyzna został znaleziony w dość nietypowym miejscu. Okazało się, że doglądał swojego poletka z marihuaną.
Po kilku godzinach, gdy miała zapaść decyzja o zwiększeniu liczby poszukujących, policjanci odnaleźli mężczyznę. Był cały i zdrowy. Przebywał zaledwie kilka kilometrów od miejsca zamieszkania, w lesie, gdzie na przygotowanym przez siebie terenie zielonym uprawiał konopie indyjskie.
Rzecznik małopolskiej policji
Policjanci znaleźli łącznie 66 krzaków konopi indyjskich. Mężczyzna został zatrzymany, lecz musiał trafić pod opiekę lekarzy. Prokurator nie zastosował w tym przypadku 3 miesięcznego aresztu, jedynie zakaz opuszczania kraju i dozór. Amatorowi konopnego rolnictwa grozi do 10 lat więzienia.
Growerowi życzymy przede wszystkim dużo spokoju. Ta niefortunna sytuacja na pewno odbije się na jego relacjach rodzinnych. Pamiętajcie, że wspierając inicjatywę Wolnych Konopi możecie doprowadzić do tego, że kiedyś będzie można legalnie uprawiać w Polsce marihuanę na własny użytek.