Dotarły do nas bardzo dobre informacje! Sąd warunkowo umorzył sprawę policjanta wydalonego ze służby za posiadanie marihuany! Jak do tego doszło?
Policjant aktywista – historia, sprawa i decyzja sądu
Około rok temu na światło dzienne wypłynęła sprawa policjanta, który został wydalony ze służby za posiadanie 27g marihuany. Kamil Kaczorowski – bo o nim mowa potajemnie leczył się marihuaną. Cierpi na nerwicę, a lekiem którym pomagał mu w okiełznaniu problemów były właśnie konopie. Jednak, któremuś z jego kolegów się to nie podobało. Podczas przeszukania w jego domu funkcjonariusze znaleźli 27g konopi innych niż włókniste. Kamil najpierw został zawieszony, a później finalnie wydalony ze służby.
Jednak najważniejsze było to, by Kamil – pacjent, leczący się marihuaną nie trafił do więzienia. W pomoc zaangażowała się fundacja Otwieramy Oczy, stowarzyszenie Wolne Konopie, posłanka Beata Maciejewska, Społeczna Inicjatywa Narkopolityki oraz Stelios Alewras. Oprócz aktywnego uczestnictwa na sali rozpraw, organizowali protesty i konferencje prasowe.
Działania Sądu w pierwszej instancji nie były korzystne dla byłego policjanta. Sędzia nie dopuścił żadnego wniosku dowodowego. Bez mrugnięcia skazał pacjenta, który już teraz oficjalnie leczył się medycznymi konopiami. Z relacji osób obecnych na sali wynika, że Sędzia Patrycja Akenudbi pozostawiła oskarżonego praktycznie bez możliwości obrony. Kamil Kaczorowski usłyszał wyrok: kara grzywny, kilkutysięczne zobowiązania na MONAR i rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Co najważniejsze – wyrok wiązał się również z zakazem wykonywania zawodu.
Po tym jak zostałem potraktowany w Sądzie Rejonowym w Radziejowie nie miałem nadziei na pozytywne rozpatrzenie mojej sprawy. Przypominam, że w pierwszej instancji nie miałem żadnej możliwości obrony, gdyż sędzia Patrycja Adekunbi w kółko powtarzała że zebrany materiał dowodowy jest wystarczający do oceny winy sprawcy. Wtedy wyrok zapadł na pierwszym posiedzeniu, a kara którą na mnie nałożono była ogromna. Były to grzywny oraz kilkutysięczne zobowiązania na ośrodki MONAR, jak również 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, a co za tym idzie zakaz wykonywania zawodu policjanta. Uważam, że ta sprawa miała być po prostu szybko zamknięta bez większego rozgłosu, o czym świadczył chociażby zakaz udziału mediów w rozprawie
Kamil Kaczorowski dla Otwieramy Oczy
Druga instancja – szansa na obronę
Sprawa policjanta wydalonego ze służby za posiadanie marihuany trafiła do Sądu drugiej instancji. Tutaj wszystko zmieniło się o 180 stopni. Prokurator poparł praktycznie wszystkie wnioski dowodowe adwokata Steliosa Alewrasa. Finalnie Sąd warunkowo umorzył postępowanie. Anulował wszystkie nałożone grzywny, karę więzienia oraz zakaz wykonywania zawodu. Z portalu Otwieramy Oczy dowiadujemy się, że już niedługo do mediów powinno trafić uzasadnienie wyroku.
Policjant aktywista postanowił skomentować decyzję Sądu drugiej instancji.
Sąd Okręgowy we Włocławku podszedł do sprawy w sposób prawidłowy, rozpatrzył moje wnioski dowodowe, powołał niezależnych biegłych do oceny mojej dokumentacji medycznej, jak również dopuścił do rozprawy różne organizacje pozarządowe.
Biegli powołani przez SO Włocławek przyznali mi rację. Potwierdzili oni, że stosowanie konopi przed moim zatrzymaniem było zasadne. Mieli co prawda pewne wątpliwości co do przyjmowania konopi bez nadzoru lekarza oraz wskazywali oni na możliwość uzależniania od marihuany. Po części jestem w stanie się z tym zgodzić, jednak nadmieniam, że czynnik ten nie wystąpił w moim przypadku przez cały okres przyjmowania konopi. Moja wiedza odnośnie tej rośliny jest na tyle duża, że doskonale wiem ile konopi potrzebuję przyjmować do łagodzenia skutków stresu pourazowego, o czym również świadczyły materiały dowodowe zebrane jeszcze przez Biuro Spraw Wewnętrznych podczas pierwszych czynności.
To wszystko, jak również ogromne wsparcie osób zainteresowanych sprawą – za co bardzo dziękuję – przełożyło się na wyrok.
Jestem bardzo zadowolony z przebiegu rozprawy, gdyż jak wspomniałem wyżej nie spodziewałem się takiego zakończenia, choć od samego początku wiedziałem że mam rację! Na tę chwilę czekamy na uprawomocnienie wyroku. Co będzie dalej z moją osobą, moim zawodem, dalszą praca – czas pokaże. Jedno jest pewne. Moja osoba nie zniknie z sieci, dalej będę prowadził swoje działania aktywistyczne na rzecz konopi i osób pokrzywdzonych aktualnym prawem. Jako członek Rady Fundacji Otwieramy Oczy powtarzam stanowczo – ta misja dopiero się zaczyna!
Kamil Kaczorowski dla Otwieramy Oczy
Nie jest to koniec walki, jednak z relacji Kamila oraz wszystkich osób zaangażowanych w jego sprawę widać, że jest nadzieja na ogromną zmianę. Zmianę w postrzeganiu osób, które używają konopi do celów medycznych. Trzymamy kciuki za to, by Policjant Aktywista w końcu zyskał spokój.
źródło: otwieramyoczy.pl