Arcybiskup Denver Samuel Aquilla krytykuje używanie konopi indyjskich.
Dlaczego marihuana jest zła? Spróbował to wyjaśnić amerykański ksiądz
Wczoraj na łamach katolickiego portalu pl.aleteia.org ukazał się artykuł pt. “5 powodów, dlaczego marihuana nie jest OK – wyjaśnia arcybiskup”. W nim przedstawione są argumenty arcybiskupa Denvera Samuela Aquilla na temat tego, dlaczego marihuana jest zła. Artykuł, jak i sam list pasterski „Aby mieli życie” powstał przez to, że ogromny niepokój budzi w księdzu to, że już 24 stany USA zdecydowały się na legalizację konopi indyjskich.
Tak więc jakie argumenty przedstawia amerykański duchowny?
- Według księdza marihuana i alkohol to nie to samo. I w ogóle nie chodzi tu o to, że marihuana jest zdrowszą używką niż alkohol. Chodzi o to, że “użytkownik marihuany spożywa jednorazowo 40 mg THC”. Według niego jest to fizjologiczny (i moralny!) odpowiednik wypicia za jednym razem od 8 do 16 drinków. Dlatego Katechizm mówi, że używanie marihuany w celach rekreacyjnych jest ciężkim wykroczeniem”. Dodatkowo według arcybiskupa Denvera Samuela Aquilla jedna na pięć osób, które palą marihuanę, pali codziennie.
- Amerykański biskup twierdzi, że marihuana szkodzi! Wow, cóż za odkrycie. Według niego “użytkownicy marihuany są bardziej narażeni na incydentalne psychozy i długotrwałe zaburzenia psychiczne, w tym schizofrenię”.
- Trzecią kwestią poruszoną przez tego duchownego jest to, że legalizacja marihuany nie przynosi żadnych korzyści finansowych państwu, a co więcej – przynosi straty. Według Aquilli “na każdego dolara uzyskanego z podatków mieszkańcy Kolorado wydali około 4,50 dolara na złagodzenie skutków legalizacji. Budżet ma przychody, ale większość kosztów ponoszą szpitale, pracodawcy, rodziny i sami konsumenci narkotyków”.
- Arcybiskup mówi o tym, że “w Ameryce Północnej gwałtownie rośnie liczba zgonów spowodowanych prowadzeniem samochodu pod wpływem marihuany. Władze w całym kraju zastanawiają się, co z tym zrobić.”
- Według Aquilli legalizacja marihuany przyczyniła się do wzrostu nielegalnego handlu narkotykami.
- Ksiądz twierdzi, że legalizacja marihuany uderza w słabszych. Mówi o tym, że “rosnąca kulturowa akceptacje narkotyków, które przynoszą zyski finansowe, mają nieproporcjonalnie duży wpływ na najsłabszych członków naszego społeczeństwa”. Według duchownego “legalna marihuana zniewala jej konsumentów i szkodzi im”.
Czy amerykański ksiądz kłamie?
Czytając powyższe słowa arcybiskupa Denvera Samuela Aquilla zastanawiałem się, w jakich czasach żyjemy. Byłem święcie (hehe) przekonany, że czasy “starszenia” społeczeństwa marihuaną już dawno minęły. Jednak jak widać, było to mylne przekonanie. W słowach tego księdza jest tyle sprzeczności i tyle niespójnych informacji, że nie wiem, od czego zacząć. Jednak postaram się to wytłumaczyć w jak najprostszy i przystępny sposób.
Już pierwsze porównanie marihuany i alkoholu zwaliło mnie z krzesła. Znaczy się, dobrze sobie zdaje sprawę, jak duże zamiłowanie do trunków jest wśród duchownych. Jednak twierdzenie, że spożycie 40 mg THC jest porównywalne do wypicia od 8 do 16 drinków, jest jawnym oszustwem. Musiała to napisać osoba, która albo doświadczyła “bad tripa”, albo nigdy nie spożywała marihuany. Kolejnym absurdem jest twierdzenie, że jednen na pięciu użytkowników marihuany spożywa konopie codziennie.
Według amerykańskiego Centrum ds. statystyk nadużywania narkotyków (NCDAS) około 16,9% dorosłych mieszkańców USA używa konopi, a aż 45% używało konopi przynajmniej raz w życiu. Ponad połowa Amerykanów uważa, że używanie zioła jest “społecznie akceptowalne”, dodatkowo około 60% nie ma nic przeciwko legalizacji federalnej. Badania potwierdzają również, że u około 10% użytkowników rozwijają się problemy i zaburzenia związane z używaniem konopi (między innymi uzależnienie psychiczne). 10% oznacza, że jest to jeden na 10 użytkowników. Są to zupełnie inne liczby, niż te przedstawiane przez arcybiskupa Denvera Samuela Aquilla.
Kolejną kwestią jest wprowadzenie w błąd przez księdza odbiorców, na temat tego, że legalizacja marihuany “generuje dodatkowe koszty związane z opieką medyczną”. Specjaliści zajmujący się konopiami w USA przewidują, że federalna legalizacja mogłaby pomóc zaoszczędzić 7,7 mld dolarów w związku z różnego rodzaju sprawami karnymi i wydatkami na więziennictwo.
Wypadki samochodowe i nielegalny handel
Arcybiskup Denver Samuela Aquilla w swoim tekście poruszył kwestię wypadków samochodowych. Bardzo możliwe, że duchowny wzorował się na badaniu, w którym wykazano, że liczba udokumentowanych wypadków drogowych związanych z marihuaną, które wymagały leczenia na izbie przyjęć, wzrosła o 475% w latach 2010–2021. W tym samym okresie liczba wypadków samochodowych spowodowanych jazdą pod wpływem alkoholu wzrosła jedynie o 9,4%. Jednak problemem tego badania jest to, że jego głównym przesłaniem było pokazanie nie bezwzględnej liczby wypadków, tylko ich wzrost.
Logiczne jest to, że jeżeli marihuana w tych czasach została zalegalizowana (bo w badaniu specjaliści brali pod uwagę społeczeństwo Kanady), to wypadków z udziałem trawki będzie przybywało o wiele więcej niż z alkoholem (w porównaniu rok do roku). To tak jak byśmy teraz zalegalizowali czekoladę, a za dziesięć lat porównali wzrost cukrzycy, ze wzrostem cholestorolu, przy tym, że pokarmy bogate w tłuszcze byłby legalne już od dziesięcioleci. W takim porównaniu ten wzrost zawsze będzie “imponujący”.
Jeżeli chodzi o nielegalny handel marihuaną, to faktycznie jest on widoczny. W większości przypadków w stanach gdzie na konopie rekreacyjne nałożono wysokie podatki. W związku z tym rządzący powinni przemyśleć to jak legalizować marihuanę i doprowadzić do takiej sytuacji, w której nie będzie się opłacało kupować zioła z nielegalnego źródła. Chociaż i tak jesteśmy świadomi tego, że takiej sytuacji nigdy do końca nie wyeliminujemy i można tu podać prostą analogię do bimbru. W Polsce pomimo tego, że można kupić legalnie wódkę, i tak sporo osób kupuje bimber. Robią to w głównej mierze przez to, że np. ich sąsiad robi bardzo dobry alkohol, który im smakuje. I dokładnie tak samo może to wyglądać w przypadku marihuany (oczywiście pomijając kwestię podatków).
Szkody wyrządzone przez konopie
Bardzo poważnym zarzutem jest to, że marihuana uderza w słabszych i wywołuje różnego rodzaju problemy psychiczne. Ksiądz Denver Samuela Aquilla powinien zrozumieć to, że obecnie nielegalna marihuana najbardziej uderza w dzieci i młodzież. Dilerzy nie pytają się o dowód, a to właśnie mózgi nieletnich są najbardziej narażone na zmiany spowodowane używaniem marihuany. Także w tym przypadku tylko racjonalna polityka narkotykowa, pozwoli nam kontrolować “negatywny” wpływ marihuany na użytkowników, zwłaszcza tych nieletnich.
W mojej opnii – skoromnego polskiego redaktora, który zajmuje się tematem konopi zawodowo od kilku ostatnich lat, powinniśmy przede wszystkim słuchać osób i naukowców śledzących tematy konopne. Powinniśmy przeprowadzać jak najwięcej badań i eksperymentów, żeby takie teorie, jakie wygłosił arcybiskup Denver Samuela Aquilla mogły być szybko weryfikowane. Mam nadzieję, że wiedza na temat konopi będzie w naszym społeczeństwie rosła i będziemy mogli doświadczać “zielonego postępu”, zarówno wśród tych młodych, jak i starszych osób.
Jeżeli szukasz legalnych produktów konopnych to sprawdź asortyment sklepu ROLLMOPS. Znajdziesz tam szoty konopne, których musisz spróbować.
źródło: pl.aleteia.org/, drugabusestatistics.org/, cnn.com/, aclu.org
Super Artykuł