Skradzione dziesiątki lub nawet setki milionów dolarów – brzmi niewiarygodnie, ale to prawdziwa historia sprzed kilku tygodni. Juicy Fields – bo tak się nazywa firma, która oszukała swoich klientów na te kolosalne pieniądze to zdecydowanie największy konopny scam ostatnich lat.
Juicy Fields – kim byli i czym się zajmowali?
Projekt Juicy Fields był ogromnym przedsięwzięciem. W założeniu miała to być platforma zrzeszających tak zwanych e-growerów, którzy mogli tam inwestować swoje pieniądze. Zebrane fundusze miały być re-inwestowane w uprawy medycznej marihuany.
Platforma Juicy Fields zgromadziła około 500 tysięcy użytkowników, którzy zainwestowali nawet kilkaset milionów dolarów. Dokładnej sumy cały czas nie znamy. Pracownicy tej firmy zadbali o to, żeby było ciężko do tego dojść.
Ile mieli zarabiać e-growerzy?
Inwestorzy tej firmy mieli zarabiać pieniądze dzięki sprzedaży uprawianych konopi. Firma Juicy Fields chciała rozwijać małe lub średnie uprawy, które samodzielnie nie mogły zdobyć wymaganych licencji – bo nie było ich na to po prostu stać. Właściciele JF pobudzili wyobraźnie inwestorów przedstawiając plan na szybki i pewny zysk.
Na samym początku oferowali 18% zysku w trzy miesiące. To nie wyglądało jeszcze aż tak podejrzanie. Właściciele tłumaczyli ten zysk prostym cyklem upraw. Inwestujesz pieniądze, my wkładamy je w uprawę, rośliny rosną przez 3 miesiące i po tym czasie je sprzedajemy. Brzmi jak plan idealny!
Kolejne ruchy Juicy Fields były już bardziej hardkorowe. Zaczęli mówić o 30 a nawet 60% zysku. Tutaj należało się już zacząć zastanawiać, czy nie obiecują gruszek na wierzbie. Wiadomo – teraz po czasie łatwo to mówić. Jeszcze przed kilkoma miesiącami Juicy Fields tymi obietnicami skusiło masę ludzi. Jednak 11 lipca wszystko zaczęło się sypać.
Co się stało, że wszystko zaczęło się sypać?
11 lipca to dzień, który inwestorzy JF zapamiętają na długo. Właśnie wtedy została zablokowana możliwość wypłaty pieniędzy z internetowej platformy. To poruszyło całą społeczność związaną z Juicy Fields. Ludzie zaczęli przeprowadzać dogłębny reaserch na temat tego przedsiębiorstwa.
Okazało się, że pracownicy JF już od ponad miesiąca nie dostawali wypłat, a 13 lipca mieli oficjalnie rozpocząć strajk w tej sprawie. Firma tłumaczyła wstrzymanie wypłat z portfeli inwestorów właśnie tym strajkiem, jednak widać, że ktoś z nich mocno poplątał się w chronologii tych zdarzeń. Co najważniejsze – w ciągu następnych 48 godzin z portfela krytowalut Juicy Fields ktoś wyprowadził 17 milionów dolarów.
Po tym wszystko było już pewne. Na zagraniczne portale zaczęły wypływać informacje o tym, że Juicy Fields to scam. Wszystko wskazuje na to, że za upadkiem JF stoją Rosjanie – Paul Bergolts, Alex Vaimer i Wasilij Kandinski. Takie informacje zostały podane przez hiszpańskie media.
Potwierdził to również dyrektor generalny JF – Alan Glanse, który do sieci wrzucił dokument informujący o tym, że Paul Bergolts jest większościowym udziałowcem Juicy Fields.Więcej informacji na temat tego scamu usłyszycie w najnowszym odcinku na kanale All Time High. Za pomoc w reaserchu na temat tego przedsięwzięcia szczególnie dziękujemy firmie Cannumi, która wspierała nas merytorycznie przy tworzeniu tego i poprzedniego materiału. Liczymy na to, że już nigdy konopie nie staną się przewodnim motywem oszustw związanych z inwestycjami.
Autorzy: Grzegorz Mops Klepaczka, Maciej Szczerba (Cannumi)
NAPISZ KOMENTARZ