To nie był wesoły lot dla dziennikarki z redakcji Cannabis Now.
Amerykański dziennikarz zatrzymany w Niemczech
Shirley Ju to niezależna dziennikarka, która na co dzień mieszka w Los Angeles i współpracuje z redakcją Cannabis Now. W związku z galą International Cannabis Awards i targami Spannabis w Barcelonie przyjechała do Europy. Jak sama powiedziała “od razu zakochała się w tym mieście”. Jednak dziennikarka nie wyobrażała sobie tego, że jej przygoda z europejską kulturą konopną zakończy się tak, jak to było w rzeczywistości.
Jej lot powrotny do Stanów Zjednoczonych był zaplanowany na 9:50 w ostatnią sobotę. Dziennikarka za pośrednictwem linii Air France miał dostać się do USA, przesiadając się w Paryżu. Jednak przez overbooking musiała skorzystać z usług firmy Lufthansa, przesiadając się w Monachium. Amerykańska dziennikarka oczywiście miała przy sobie zioło. Zwykle podróżowała z marihuaną schowaną w bagażu rejestrowanym. Tak przemyciła konopie między innymi do Dubaju czy nawet na Filipiny. Oczywiście tego nie pochwalamy, ale tak wygląda rzeczywistość. Jednak tym razem trzymała zioło w swoim plecaku.
Gdy Shirley Ju dotarła do Monachium i zamierzała wejść na pokład samolotu odlatującego do USA, zatrzymało ją dwóch funkcjonariuszy policji. Funkcjonariusze od razu zapytali, czy ma przy sobie marihuanę. Dziennikarka nie chciała kłamać i wyjęła kilka pre-rollsów oraz inne produkty ze swojego plecaka. Policjanci zapytali ją nawet czy wraca ze Spannabis, czyli dokładnie wiedzieli, o co chodzi. Najbardziej kuriozalne jest to, że Shirley Ju w swoim artykule na ten temat napisała:
Nie mogłam znaleźć żadnych konkretnych informacji na temat tego, czy latanie z trawką jest nielegalne, ale powiedziano mi, że nie można mieć przy sobie żadnej ilości. A gdybym miał ponad kilogram, zostałabym aresztowana
– Shirley Ju
Finalnie amerykańska dziennikarka została dokładnie przeszukana, zabrano jej towar i ukarano mandatem w wysokości 500 euro, co i tak jest łagodną karą jak na europejskie standardy.
Moje zioło zawsze miało charakter leczniczy, a nie rekreacyjny, a teraz, pracując w tej branży, zdumiewa mnie, że coś całkowicie legalnego tam, gdzie mieszkam, może powodować tego typu konsekwencje
– Shirley Ju
Czasami zdumiewa mnie to, jak mieszkańcy USA wyobrażają sobie respektowanie prawa w Europie. Dziennikarka Cannabis Now wyobrażała sobie, że jeżeli 1 kwietnia w Niemczech konopie staną się oficjalnie legalne, to może swobodnie przewieźć sobie trochę ziółka przez ich granice. Tak się jednak nie stało i musiała ponieść konsekwencję swojego czynu. Dla nas – europejczyków wychowanych na twardym prawie jest to coś zupełnie normalnego. Jednak jest dobry przykład tego, jak bardzo represyjne przepisy mogą uderzyć w osoby żyjące w krajach z o wiele łagodnieszym prawem.
Jeżeli szukasz legalnych produktów konopnych to sprawdź asortyment sklepu ROLLMOPS. Znajdziesz tam szoty konopne, których musisz spróbować.
źródło: cannabisnow.com
NAPISZ KOMENTARZ