Rynek konopi indyjskich jest wart około 350 miliardów dolarów. Wzięliśmy pod lupę, ile poszczególne rejony świata na nich zarabiają, a także, jak legalizacja marihuany pomogłaby polskiej gospodarce.
Firma New Frontier Data szacuje, iż na świecie jest około 263 milionów aktywnych palaczy konopi. W Polsce mamy mniej więcej 2,5 miliona ludzi, którzy chętnie sięgają po tę roślinę. Raport Global Cannabis Report: 2019 Industry Outlook mówi, iż najwięcej przychodów z rynku cannabis ma Azja. Ile są warte poszczególne rynki?
- Azja – 132 miliardy dolarów
- Ameryka Północna – 85,6 miliardów dolarów
- Europa – 68,5 miliarda dolarów
- Afryka – 37,3 miliarda dolarów
- Ameryka Południowa – 9,8 miliarda dolarów
- Australia – 9 miliardów dolarów
Jedną z najszybciej rozwijających się branż niewątpliwie jest konopna. W Stanach Zjednoczonych wygenerowała już ćwierć miliona miejsc pracy. Dla porównania, na początku tego roku liczba stanowisk była 2 razy większa aniżeli na początku 2017. W dobie koronawirusa statystyka niestety się zatrzymała, ale za to chętnych do pracy jest jeszcze więcej. Tutaj zanotowano wzrost o 300%. Amerykański serwis Dutchie, dzięki któremu możemy zamówić marihuanę do własnego domu, w czasach pandemii zanotował rekordowe zyski.
Ile Polska zarobiłaby na legalizacji?
W Polsce spala się rocznie minimum 500 ton konopi indyjskich. Szacuje się, że ta liczba może wynosić nawet 1100 ton w ciągu roku. Uśredniona cena za 1 gram „ulicznej” marihuany to 50 złotych. Wiadomo, że w aptekach jest w tej chwili dużo drożej, ale spójrzmy na zyski, nawet jeśli kosztowałaby mniej niż obecnie. Przyjmijmy wspomniane wcześniej 500 ton i 50 złotych jako punkt odniesienia. Matematyka mówi, że daje to obrót w wysokości 25 mld złotych. Z podatków i danin do budżetu krajowego mogłoby trafić około 10 mld złotych. Jest to mniej więcej połowa kwoty, jaką Państwo wydaje na program 500+. Rocznie tracimy około 240 mln złotych na ściganie użytkowników cannabis przez Policję, a około 35 mln złotych kosztuje rozpatrzenie spraw dotyczących tej samej kwestii przez prokuraturę. Podobny artykuł pisaliśmy w poprzednim roku, ale na pewno warto aktualizować informacje i przypominać, jak duży zastrzyk pieniężny dostałaby nasza gospodarka. Szczególnie po pandemii.
Wpływ legalnych konopi indyjskich na spożycie i przestępczość.
Wbrew powszechnej opinii, zalegalizowanie cannabis do użytku rekreacyjnego nie powoduje wzrostu spożycia wśród nieletnich i pełnoletnich. Weźmy za przykład Kanadę. Od kiedy w tym kraju dozwolone jest palenie konopi indyjskich, czyli od niespełna dwóch lat, procent społeczeństwa, które używa rośliny pozostaje taki sam, jaki był wcześniej.
Legalizacja ma także wpływ na spadek przestępczości. Zespół badawczy Uniwersytetu Bolońskiego na łamach Journal of Economic Behavior and Organisation porównuje 2 sąsiadujące stany – Waszyngton i Oregon. Badania wykazały, że w pierwszym ze stanów po legalizacji odnotowano znaczną redukcję szkód w porównaniu do lat poprzednich. W Oregonie, w którym zniesienie kar nie nastąpiło, przestępczość pozostała bez zmian. Liczba gwałtów w Waszyngtonie spadła o 15-30%, liczba kradzieży o 10-20%. Czyżby po zaprzestaniu ścigania za posiadanie rośliny, Policja skupiła się na poważniejszych rzeczach?
Niewątpliwie zniesienie kar za posiadanie konopi indyjskich niesie za sobą wiele plusów i jest nieuniknione. Miejmy nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej.
Mateusz Zbojna www.otwieramyoczy.pl |
Źródła:
www.sciencedirect.com/
www.money.pl
NAPISZ KOMENTARZ