Jak podaje serwis High Times, Komisja Europejska orzekła, że CBD nie jest narkotykiem. Przez to cała Europa jest w chaosie, bo to orzeczenie wpływa na lokalne ustawodawstwa. Dlatego strategie legalizacyjne muszą ulec zmianie.
High Times pisze o sytuacji CBD w Europie
Podobieństwa między legalizacją w Kanadzie i Europie, oraz od niedawna w USA i Europie można zaobserwować w bieżącym roku na porządku dziennym. Różne europejskie państwa zaczynają się angażować w proces legalizacji lub wręcz normalizują dyskusję o konopiach, zarówno medycznych, jak i dotyczących CBD lub korzystania z marihuany przez osoby dorosłe.
Jednak ani w Kanadzie, ani w USA nie zaobserwowano tak żywej dyskusji dotyczącej poszczególnych kannabinoidów. To bardzo przemyślana strategia zarówno zwolenników legalizacji, jak i branży konopnej. Reforma medyczna albo zaczęła się przeciągać i utknęła w martwym punkcie, albo porusza się za wolno, by móc zauważyć faktyczny postęp. Płacą za to pacjenci.
Niektórzy z nich są sfrustrowani tym, że legalizacja jest analizowana z podziałem na CBD i THC. Jednak dla lobbystów i handlu otwarcie europejskiego rynku, dla przynajmniej jednej substancji jest strategicznie korzystne. Mimo że otwarcie europejskiego rynku, na chociaż jeden ze składników konopi, przyśpieszyło reformę w niektórych państwach, to w innych dyskusja na ten temat zamarła.
Do pewnego stopnia zwycięstwo CBD w Unii Europejskiej jest znakiem, że przynajmniej część konopi została znormalizowana. Jednakże te postępy pojawiły się dopiero po wszczęciu postępowania prawnego, co jest dowodem na to jak podchwytliwą i wymagającą prawnie jest i będzie ścieżka doprowadzająca do legalizacji marihuany w UE. Pokazuje to też, że reforma dotycząca CBD jest słabym substytutem zarówno dla medycznego użytku konopi, a tym bardziej dla legalnego, rekreacyjnego korzystania z marihuany przez osoby dorosłe.
Niedawne, istotne europejskie zwycięstwa
Dyskusję o CBD poddano próbie przez ostatnie 6 miesięcy we Francji i w Niemczech. Reszta Europy albo obserwuje te dwa państwa, albo próbuje przeskoczyć kilka etapów na ścieżce wiodącej do pełnej reformy, uwzględniającej marihuanę medyczną.
We Francji prace nad regulacjami dotyczącymi CBD postępują szybko, ale nie bez kontrowersji. Projekt ten rozpoczęto po decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE, która unieważniła francuski zakaz sprzedaży produktów z CBD. Wydaje się, że francuski rząd chce zakazać wszystkich nieprzetworzonych produktów z CBD (takich jak herbata konopna). Francuzi chcą zezwalać na sprzedaż przetworzonych produktów z CBD, takich jak jedzenie, kosmetyki i olejki do waporyzatorów.
Niemieckie miasto Dusseldorf również zostało zmuszone do zniesienia zakazu sprzedaży produktów z CBD, po decyzji sądu w sprawie, którą wytoczył miastu sprzedawca. Tu dyskusja na temat sprzedaży nieprzetworzonych konopi jest bardziej zdecydowana, ponieważ są one wykorzystywane w celach medycznych w Niemczech.
CBD kontra pierwsze, medyczne strategie legalizacji w Europie
Niezależnie od tego, ile czasu aktywiści konopni będą promować temat marihuany rekreacyjnej dla osób dorosłych, walka trwa i jest wygrywana głównie na polu związanym z medyczną marihuaną. Jest to powodem, przez który dyskusja na temat palenia nieprzetworzonego suszu jest tak kontrowersyjna. Jak na razie zwycięstwa w bitwie o CBD nie są przełomowe. Nawet orzeczenie TSUE takie nie jest. Integracja nieprzetworzonego suszu z produktami konopnymi to kwestia zdrowego rozsądku. Inne, większe dyskusje, jak to czy konopie są „nową” rośliną, wymagają od firm poniesienia dużych nakładów finansowych, ale nie przynoszą rezultatów w postaci rozwiązania problemów związanych z reformą. Prawdopodobnie dyskusje te powtórzą się w przyszłym roku, kiedy to jadalne produkty z THC pojawią się na rynku.
Z uwagą przypatrujemy się reformie dotyczącej legalizacji marihuany medycznej i rekreacyjnej. Przyglądamy się także polskiemu ruchowi zwolenników reformy. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie można liczyć na poluzowanie przepisów dotyczących marihuany.
Źródło: hightimes.com