W środę 18 października, odbyła się pierwsza oficjalna debata odnośnie legalizacji marihuany w Niemczech.
W Bundestagu o marihuanie
Przez konflikt w Izraelu, pierwsza oficjalna debata dotycząca legalizacji marihuany musiała zostać przesunięta o tydzień. Dopiero 18 października niemieccy politycy mogli wyrazić oficjalnie swoje zdanie w tamtejszym parlamencie.
Przypomnijmy – niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach, wraz ze swoimi doradcami stworzył projekt ustawy, która zalegalizowałby używanie konopi rekreacyjnych w kraju naszych zachodnich sąsiadów. W związku z tym tym projektem Niemcy mogliby posiadać przy sobie do 25 g susz, uprawiać rośliny na własny użytek w domu oraz zakładać kluby konopne. Jest to model znany między innymi z Hiszpanii, choć trochę bardziej rozbudowany i przede wszystkim oficjalny.
Karl Lauterbach uzyskał wstępną decyzję rządu, która była przełomowa. Niemieccy rządzący zgodzili się na legalizację konopi indyjskich. Jest to przedsięwzięcie na skalę Europy, rzecz która może odmienić postrzeganie i los konopi indyjskich. Jednak pomimo tego, projekt i tak musi przejść standardową procedurę.
W poprzednim tygodniu Kristine Lütke z Wolnej Partii Demokratycznej poinformowała, że plan prac nad tą reformą wygląda następująco:
- Pierwsze czytanie w Bundestagu – 18 października.
- Komisja zdrowia – 6 listopada.
- Drugie i trzecie czytanie – 16 listopada.
I te informacje jak na razie rzeczywiście się sprawdzają, gdyż to właśnie w ostatnią środę odbyło się pierwsze czytanie w Bundestagu i debata.
Debata o legalizacji
W związku z pierwszym czytaniem projektu legalizacji marihuany, w Bundestagu na ten temat mogli się wypowiedzieć przedstawiciele wszystkich ugrupowań wchodzących w skład niemieckiego parlamentu.
Carmen Wegge z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec stwierdziła, że krajowy zakaz używania i posiadania konopi indyjskich nie przyniósł sukcesu.
Nielegalna marihuana często jest zanieczyszczona i wspiera przestępczość zorganizowaną. Młodzież ma dostęp do konopi indyjskich na nieuregulowanym rynku, co jest sytuacją nie do przyjęcia
– Carmen Wegge, polityk SPD
Wegge podkreśliła, że nowa ustawa reprezentuje odważne podejście, opowiadające się po stronie konsumentów. Decyzja ta jest sprzeciwem wobec państwowego ucisku i promuje postępową politykę narkotykową, skoncentrowaną na edukacji i wolności.
Kristine Lütke, członkini Bundestagu z FDP, uznała, że obecny projekt ustawy jest w fazie roboczej, ale zawiera ważne przepisy. Podkreślała np. minimalne odległości między uprawami a szkołami oraz obszarami wrażliwymi. Lütke jest optymistką, jeżeli chodzi o przeprocesowanie tych zmian. Jednak w dalszym procesie legislacyjnym oczekuje poprawek i udoskonalenia ustawy.
Członkini Partii Zielonych – Kirsten Kappert-Gonthe, stwierdziła, że zakazywanie marihuany powoduje o wiele większe ryzyko, niż legalizacja. Według niej działanie czarnego rynku zwiększa zagrożenie, ponieważ nielegalni sprzedawcy nie dostarczają wiarygodnych informacji na temat zawartości ani mocy marihuany. W swojej wypowiedzi dodała, że legalizacja ograniczyłaby również dostęp dzieci do narkotyków dzięki wymogom kontroli wieku.
Zamiast kwitnącego nielegalnego rynku tworzymy teraz legalne alternatywy dla dorosłych
– Kirsten Kappert-Gonthe, Zieloni
Przeciwnicy ustawy
Jednak nie wszystko jest takie kolorowe. W Bundestagu zasiada również opozycja, która nie popiera zmian. Dwie partie złożyły przed środową wnioski, które miały na celu zatrzymanie konopnej rewolucji.
Politycy z Unii (CDU/CSU) wezwali niemiecki rząd do wstrzymania działań dążących do legalizacji marihuany. Według nich jest to projekt, który prowadzi kraj w zupełnie złym kierunku.
Federalne Ministerstwo Zdrowia pracuje nad ustawą legalizującą konopie indyjskie, jednocześnie ostrzegając przed zagrożeniami związanymi z ich używaniem. Zamiast planowanej legalizacji istnieje potrzeba wzmożonej profilaktyki i edukacji na temat zagrożeń, jakie mogą wyniknąć z używania konopi indyjskich
– oświadczenie Unii CDU/CSU
Na te zarzuty odpowiedział pomysłodawca projektu ustawy – minister zdrowia, Karl Lauterbach. Według niego przedstawiciele Unii CDU/CSU są w błędzie, gdyż obecna polityka przyczynia się tylko do pogłębiania patologii. Twierdzi, że prze to, iż marihuana jest na czarnym rynku, coraz częściej mają do niej dostęp młode osoby, a dodatkowo otrzymują nieprzetestowany, podejrzany towar.
W kolejnym wniosku partia AfD podkreśliła, że według nich należy skoncentrować się na medycznej marihuanie, która cieszy się zaufaniem społeczeństwa. AfD argumentuje, że zamiast legalizować używanie marihuany rekreacyjnej przez dorosłych, Bundestag powinien rozważyć stworzenie nowej ustawy, która włączyłaby marihuanę medyczną do refundowanego systemu opieki zdrowotnej. Taka ustawa byłaby bardziej transparentna w kwestii korzyści i ryzyka oraz mogłaby obniżyć koszty dla pacjentów.
Według obecnie proponowanych zmian legalizacja wprowadziłaby kluby konopne, uprawnione do dystrybucji marihuany wśród swoich członków. Dla osób powyżej 21 roku życia ustalono limit zakupu na 25 gramów konopi dziennie lub 50 gramów miesięcznie. Osoby w wieku od 18 do 21 lat miałyby niższy limit zakupu wynoszący 30 gramów miesięcznie.
Lokalizacja klubów byłaby niedozwolona w odległości 200 metrów od szkół, a każda jurysdykcja mogłaby mieć tylko jeden klub na 6000 mieszkańców. Kluby mogłyby przyjmować maksymalnie 500 członków i musiałyby uzyskać zezwolenie ważne przez do siedmiu lat, z możliwością przedłużenia. Zgodnie z projektem ustawy, członkostwo w klubach musiałoby trwać co najmniej dwa miesiące. Oprócz tego mieszkańcy Niemiec mogliby uprawiać do 3 krzaków we własnym domu.
Jeżeli szukasz legalnych produktów konopnych to sprawdź asortyment sklepu ROLLMOPS. Znajdziesz tam szoty konopne, których musisz spróbować.
źródło: https://www.marijuanamoment.net/
NAPISZ KOMENTARZ