Kultura Starożytnej Grecji miała ogromny wpływ na kształtowanie naszej rzeczywistości. Konopie były obecne w starogreckiej medycynie i w kultach religijnych. Korzystano z nich także rekreacyjnie. Zioło było również obecne w mitologii. Dziś przyjrzymy się opowieści o Orfeuszu i wzmiankach o cannabis, które się w niej znajdują.
Orfeusz, poeta i kochanek
Według podań Orfeusz, jest inkarnacją Dionizosa, boga dzikiej natury, winorośli i wina. Bywa przedstawiany także jako syn boga Apollo i muzy Kalliope. Jest uważany za najwybitniejszego barda Starożytnej Grecji. Najsłynniejszy mit z nim związany opowiada o tym, jak Orfeusz ruszył do Hadesu za swoją, śmiertelnie ukąszoną przez żmiję, żoną Eurydyką. Bóg pośmiertnego świata umarłych i jego małżonka Persefona mieli się tak wzruszyć, że ożywili ukochaną śpiewaka. Szkopuł tkwił w tym, że Orfeusz nie mógł się spojrzeć na Eurydykę dopóki nie opuszczą świata umarłych. Poeta nie dał rady i ostatecznie utracił żonę.
Orfeusz w krainie konopi
Od szóstego wieku przed naszą erą uważano Orfeusza za ojca praktyk inicjacyjnych. Istotną funkcję w wierzeniu, zwanym orfizmem, były sakramenty, które przypominają praktyki chrześcijańskie. Orficy wierzyli, że zbawienie dokonuje się poprzez sakramenty, które odbywały się przez określone rytuały. Cała doktryna była przesiąknięta ezoteryką. Orfizm odnosił się do ekstatycznego stanu Enthusiamos (skąd wzięło się słowo entuzjazm).
Jak twierdzi Ward Rutheford: „Historia dostarcza kilku przykładów… zrytualizowanej szamańskiej inicjacji. Typowy jest przypadek orfizmu… wywodzącego się od… muzyka-proroka Orfeusza (…), który wywoływał trans paląc prawdopodobnie konopie.”
„Dym” był ewidentnie elementem tajemniczej inicjacji orfików, co znajduje potwierdzenie w częstych odniesieniach do niego w świętych pismach.
Badacz Frederick Dunnaway twierdzi, że znaczna część obrządków z czasów Starożytnej Grecji i Rzymu jest przesycona psychoaktywnym działaniem dymu, co nadaje im charakter szamaniczny. Można więc z dużą pewnością stwierdzić, że w tradycji orfickiej wykorzystywano konopie.
Inne upalone kulty
Legendy o Orfeuszu łączą ze sobą dwie tradycje – Dionizosa i Apolla. Ta pierwsza jest obecnie wręcz synonimem upajania się do stanu ekstazy, ale i czczący Apolla wiedzieli, jak się bawić. Tacyt odwiedzający w I w. p.n.e.. świątynię Apollina zaobserwował jak zamroczony kapłan przysłuchiwał się prośbom wierzących.
Według innych doniesień kapłanka tego kultu, słynna Pytia, miała wdychać opary, które miały ją inspirować w trakcie wróżenia.
Dr. Charles Winick, twierdzi nawet, że Apollo mógł być pierwszym celebrytą, który używał konopi.
A jak było u nas?
Ludzkość korzysta z konopi od co najmniej X w. p. n. e. i na obszarze całej, naszej planety można zaobserwować ślady wykorzystywania cannabis. Nie inaczej jest w przypadku Prasłowian. Przetwarzali oni konopie siewne w olej i włókna, z których szyli ubrania i sznury. Cannabis wykorzystywano zarówno w ziołolecznictwie, jak i do rytuałów.
W naszej mitologii boginią, która zajmowała się konopiami była Konopielka-Rosomoch. Konopielka była piękna i dosyć promiskuisywna. Objawiała się szanującym konopie kobietom i mężczyznom. Rosomoch był jej złym wcieleniem. Był to krwiożerczy potwór objawiający się tym, którzy niszczyli zioło. Na szczęście nie ma tu takich.
Starożytne kultury bardzo często używały konopi do codziennego życia i magicznych obrzędów.