Policjanci ze Strzelec Krajeńskich mieli podejrzenie o kradzieży roweru. Postanowili to sprawdzić. Na miejscu znaleźli coś jeszcze, co z pewnością zainteresowało ich o wiele bardziej niż skradziony rower.
Kradzież roweru doprowadziła do plantacji zioła
Jak donoszą policjanci, od kwietnia prowadzili sprawę dotyczącą kradzieży roweru. W końcu udało im się wytypować podejrzanego, w związku z tym udali się pod adres, gdzie miał znajdować się skradziony pojazd. Wytypowali jeden z domów w powiecie gorzowskim, i jak się okazało, mieli rację.
Według informacji podanych przez funkcjonariuszy, drzwi otworzyła młoda kobieta, która od razu przyznała się do kradzieży. Podczas rozmowy z podejrzaną, policjanci poczuli zapach konopi indyjskich. Jak wynika, z dalszego przebiegu wydarzeń mundurowi o wiele bardziej zainteresowali, się zapachem roślin niż kradzieżą.
Intensywny zapach konopi
Policjanci zaczęli dopytywać kobietę o unoszący się w powietrzu aromat, ta jednak zaprzeczyła, mówiąc, że nie wie, o co chodzi. Mundurowi jej nie uwierzyli i postanowili dokładnie przeszukać całe mieszkanie.
Ukryte wejście pod łóżkiem
Dotarli do sypialni kobiety, a pod łóżkiem znaleźli wejście, które prowadziło prosto na plantację marihuany. W pomieszczeniu było kilkadziesiąt krzaków konopi indyjskich oraz profesjonalny sprzęt do ich uprawy. Funkcjonariusze kontynuowali poszukiwania, podczas których odkryli jeszcze jedną plantację, a także zabezpieczyli amfetaminę i mefedron.
Kobieta została natychmiast zatrzymana, kilka dni później policja zatrzymała także jej męża. Oboje zostali tymczasowo aresztowani. Usłyszeli zarzuty kradzieży roweru, uprawy konopi indyjskich, oraz usiłowania wprowadzenia do obrotu znacznych ilości substancji psychotropowych. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.
Jeżeli szukasz więcej głośnych spraw związanych z przestępczością narkotykową, to sprawdź naszą zakładkę Kryminalne.
źródło: lubuska.policja.gov.pl
NAPISZ KOMENTARZ