Rekordowe marnotrawstwo zioła.
Za dużo marihuany
W 2022 i w pierwszej połowie 2023 roku licencjonowani producenci marihuany z Kanady musieli zutylizować grubo ponad 800 mln gramów konopi indyjskich. Tak – jeżeli przecierasz oczy, gdy to czytasz, to ja dokładnie tak samo zareagowałem, gdy pierwszy raz zobaczyłem tę informację. Jest to ponad 800 ton konopi indyjskich. To o ponad 24% więcej niż w cały roku 2020 i 2021.
Według specjalistów z organizacji Health Canada te liczby uwzględniają jedynie wagę zutylizowanej, nieopakowanej marihuany. Oznacza to, że waga całkowita, licząc z zapakowaną marihuaną, może być znacznie wyższa.
Farrell Miller – ekspert i konsultant branżowy podkreśla, że konopie, które trafiły do utylizacji, były stare i zawierały zbyt małą ilość THC.
W miarę jak konsumenci będą coraz bardziej świadomi dat pakowania suszu konopi indyjskich, trend ten będzie się utrzymywał
– Farrell Miller, ekspert ds. produkcji konopi indysjkich
Według statystyk kanadyjski rynek konopny z końcem 2023 roku osiągnął szczyt niedopasowania podaży konopi indyjskich do popytu, a teraz przedsiębiorstwa będą próbowały doprowadzić do równowagi. Kanadyjczycy po prostu kupują zbyt mało masowych konopi, niż spodziewano się w 2018 roku podczas legalizacji. Eksperci zajmujący się tamtejszym rynkiem wyliczyli, że od czasu otwarcia rynku rekreacyjnego, tamtejsze firmy musiał zutylizować już ponad 1670 ton nieopakowanego suszu i około 24 miliony zapakowanych produktów.
Gdzie kanadyjskie firmy popełniły błąd?
Kanadyjski model biznesowy w sektorze uprawy konopi indyjskich opierał się głównie na tworzeniu gigantycznych, masowych upraw, które w krótkim czasie miały nasycić tamtejszy rynek. Na początku rozwoju tamtejszej branży inwestorom nie zależało na osiągnięciu gigantycznej sprzedaży, tylko na jak najszybszym rozbudowaniu hal uprawowych i stworzeniu “wielkiego przemysłu”. Teraz specjaliści określają to jako jeden z głównych błędów popełnionych podczas budowania tej branży.
Kanadyjskie firmy nie skupiały się na jakości produktów oraz na tym, by klienci dostali tego czego naprawdę szukali. Większość przedsiębiorstw stawiała na ilość, a nie na jakość. Co finalnie doprowadziło do szybkiego przesycenia rynku. Teraz kanadyjscy miłośnicy trawki gustują w jakościowych kwiatkach, bo po prostu masowy susz im się znudził. Jest to proces, który obserwowaliśmy między innymi w branży piwnej. Browary rzemieślnicze z USA czy Kanady w ostatnich 10 latach zyskały bardzo dużą popularność. Klientom znudziły się browary mainstreamowe, robiące masówkę. Dokładnie ten sam proces dotknął kanadyjską branżę konopną.
Dodatkowo eksperci podkreślają, że w branży tworzy się coraz większy popyt na mocniejsze produkty. Klienci wymagają od suszu, żeby miał co najmniej 20-25% THC, przez co hurtownie nie chcą kupować produktów posiadający mniejsze stężenia.
W naszej zakładce BIZNES znajdziesz więcej informacji na temat firm z zielonej branży.
źródło: hightimes.com
NAPISZ KOMENTARZ