Sędzia Sądu Okręgowego – Anna Szymacha-Zwolińska uznała, że 4 gramy marihuany to znaczna ilość. Tym wyrokiem uchyliła postanowienie Sądu Rejonowego.
4 gramy – znaczna ilość marihuany
Stowarzyszenie Wolne Konopie przedstawiło zanonimizowany wyrok Sądu Okręgowego uchylający postanowienie Sądu Rejonowego. Jak informują aktywiści, Sąd Okręgowy przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji. Wyrok Sądu Okręgowego zasługuje na krytykę zarówno ze stronu osób związanych z walką o legalizację, jak i normalnych obywateli. Sędzia Anna Szymacha-Zwolińska orzekła, że 4 gramy marihuany to znacząca ilość. Wcześnie Sędzia SR stwierdził, że dokładnie 4,07 g marihuany to nieznaczna ilość, oscylująca w okolicy 8 dawek.
W związku z tym SO kwestionuje zasadność umorzenia postępowania na zasadzie art. 62a u.p.n. w zw. z art. 17 par. 3 k.p.k. Co ciekawe oskarżony posiada recepty uprawniające go do posiadania marihuany. Recepty były wystawiane na minimum 10 gramów – a to samo dużo mówi o ilości “nieznacznej”. Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że nabycie i stosowanie recept trzydzieści miesięcy po popełnieniu zarzucanego czynu jest próbą “zmniejszenia odpowiedzialności”, ignorując fakt, że oskarżony miał rzeczywiste uprawnienie do zażywania leku. To, że lekarstwo zostało nabyte na czarnym rynku bez formalnego uprawnienia, nie zmniejsza w żadnym stopniu rzeczywistej potrzeby jego zażycia.
Pacjent czy przestępca?
Oskarżony nie stał się pacjentem tylko i wyłącznie przez nabycie suszu drogą formalną. Wcześniej korzystał z marihuany również terapeutycznie, tylko kupował ją na czarnym rynku. Oczywiście – może to być interpretowane w różny sposób, jednak musimy wziąć pod uwagę to, że w Polsce cały czas wiele osób korzysta z konopi medycznych w sposób niesformalizowany. Wpływa na to wiele czynników, między innymi: cena leku, jego dostępność, ograniczona liczba odmian. Niestety są jednak osoby, które tego nie rozumieją. Zwłaszcza Ci, którzy patrzą na marihuanę jedynie przez pryzmat zawartości THC, a nie przez zawartość innych, jakże wartościowych fitoskładników.
Kolejnym faktem, który pominął Sąd II instancji, jest to że oskarżony na co dzień mieszkał w Niderlandach. Tam miał swobodny dostęp do leków. Nie musiał wyrabiać recept czy w inny sposób formalizować leczenia.
Tak wyrok sądu drugiej instancji postanowili skomentować aktywiści ze stowarzyszenia Wolne Konopie:
Komentując to absurdalne stwierdzenie Sądu Okręgowego, można by powiedzieć, że ocena ilości 4 gramów jako znacznej wydaje się nieproporcjonalna i nieodpowiednia w kontekście działań prawnych związanych z posiadaniem niewielkiej ilości marihuany. Istnieją argumenty naukowe, orzeczenia i opinie, które wskazują na to, że taka ilość jest minimalna i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia publicznego. W związku z tym, uznawanie jej za znaczną ilość może wydawać się nieuzasadnione i przesadne. Pani sędzia Anna Szymacha-Zwolińska trafia niestety na naszą ścianę infamii za wydanie tego krzywdzącego wyroku
– Jakub Gajewski, wiceprezes stowarzyszenia Wolne Konopie
Jeżeli chcesz uczestniczyć w ruchu legalizacyjnym w Polsce i doprowadzić do tego by takie wyroki jak ten wydany przez Anne Szymach-Zwolińską już nigdy nie zapadły, to wspieraj działania stowarzyszenia Wolne Konopie. Tutaj zostawiamy link z do ich strony internetowej, gdzie dowiesz się o najnowszych działaniach organizacji.
źródło: wolnekonopie.org
NAPISZ KOMENTARZ