Bardzo często pytacie nas o to co dzieje się z Inicjatywą 100 tysięcy podpisów. W tym artykule wyjaśnię na jakim etapie jest akcja Wolnych Konopi. Z tekstu dowiecie się również co się dzieje z ustawami konopnymi, które Zespół ds. Legalizacji marihuany złożył 20 kwietnia w Sejmie.
Inicjatywa 100 tysięcy podpisów i zła wola Elżbiety Witek
Polskie prawo składa się z wielu zawiłych przepisów. Jeżeli obywatele chcą wprowadzić na mównicę Sejmu dyskusję o jakimś projekcie ustawy to muszą uzbierać co najmniej 100 tysięcy podpisów pod danym projektem. Jednak zanim zaczną to robić muszą zarejestrować komitet u Marszałka Sejmu. Oczywiście tysiąc podpisów przy potencjalnych 100 tysiącach to nie powinien być żaden problem. Jak się okazuje może być to problem, jeżeli ktoś nie chce dopuścić do zbiórki podpisów. I właśnie w taki sposób Inicjatywa 100 tysięcy podpisów została zablokowana przez Marszałek Sejmu Elżbietę Witek.
Przez ostatnie lata wielokrotnie słyszeliśmy o tym, że partia rządząca ma w głębokim poważaniu podstawowe zasady demokracji. Tym razem Pani marszałek powołana przez PiS postanowiła nie dopuścić do głosu zwolenników legalizacji marihuany. Elżbieta Witek stwierdziła, że część podpisów pod zawiadomieniem rejestrującym komitet jest niepoprawna. Przedstawiciele Wolnych Konopi otwarcie mówią, że kilkukrotnie sprawdzali każdy podpis i wszystko powinno się zgadzać. Czy Marszałek Sejmu specjalnie blokuje możliwość zbiórki podpisów?
Jako Marszałek Sejmu powinna Pani stać na straży prawa i wolności demokratycznych. Pani ostatnie działania sugerują jednak, że nie są one Pani bliskie
Fragment z pisma wysłanego przez Beatę Maciejewską do Elżbiety Witek
Kolejnym krokiem Wolnych Konopi było złożenie skargi do Sądu Najwyższego na zablokowanie przez Panią Witek Inicjatywy 100 tysięcy podpisów. Trzeba podkreślić, że sprawą od strony prawnej zajmuje się Stelios Alewras – znany w naszym środowisku mecenas. Właśnie dlatego, bardzo dobrze wiemy, że wszystko było dopięte na tip top. Co wydarzyło się w Sądzie Najwyższym?
Zablokowanie skargi i interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich
Ilość kłód rzucanych pod nogi zwolenników legalizacji w przypadku tej sprawy przerosła oczekiwania wszystkich. Skarga na zablokowanie Inicjatywy 100 tysięcy podpisów przez Marszałek Sejmu nie trafiła nawet do rozpatrzenia przez Sędziów Sądu Najwyższego. Jak możemy przeczytać na stronie Wolnych Konopi, pani Genowefa Glińska z zespołu do spraw korespondencji Sądu Najwyższego uznała, że wnioski i żądana skierowane przez Wolne Konopie wykraczają poza zakres uprawnień Sądu Najwyższego.
Na całe szczęście ta decyzja nie zniechęciła Wolnych Konopi do dalszych działań w tej sprawie. Stowarzyszenie wraz z mecenasem Steliosem Alewrasem poprosiło o interwencję w tej sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak się okazało środowisko Rzecznika Praw Obywatelskich jest zaskoczone opinią, którą wydała Genowefa Glińska i jej zespół. Mirosław Wróblewski – dyrektor w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich w swojej opinii pragnie wyjaśnienia, dlaczego decyzję o odmowie nadania biegu sprawie uargumentowano brakiem kompetencji Sądu Najwyższego do tego typu sprawy, skoro art. 6 ust. 5 ustawy z dnia 24 czerwca 1999 r. o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli w związku z art. 1 pkt 5 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym mówi zupełnie coś innego.
Jak zagłębimy się trochę w to kto jest jednym z przełożonych pani Glińskiej to zapewniam was, że przestanie was dziwić decyzja, którą wdała ta osoba. Pani Genowefa Glińska jest bowiem przedstawicielem Ministra Sprawiedliwości – Zbigniewa Ziobro. Pan Ziobro od wielu lat jest zagorzałym hejterem konopi. Nie posiada on podstawowej wiedzy na temat tej rośliny, był jednym z twórców ustawy, która kazała karać za najmniejsze ilości zioła. Na całe szczęście zdaje się, że Rzecznik Praw Obywatelskich powstrzyma tą uwłaczającą demokracji procedurę, którą rozpoczęła Marszałek Elżbieta Witek. Przedstawiciele rzecznika zapewnili, że Wolne Konopie dostaną informację zarówno o treści odpowiedzi Kierownik Zespołu ds. Korespondencji SN, jak i o wszystkich kolejnych działaniach biura RPO w tej sprawie. Trzymajmy kciuki za powodzenie tej interwencji!
Co z ustawami konopnymi, które posłowie złożyli w kwietniu?
Przy tej okazji warto wspomnieć o sytuacji ustaw konopnych, które zostały złożone 20 kwietnia. Niestety, tak jak wszyscy przewidywaliśmy strona rządząca przeciąga jak tylko może rozpoczęcie prac nad tymi projektami ustaw. Trzy projekty, które złożyli przedstawiciele Zespołu ds. Legalizacji marihuany, nie dostały nawet numerów druków. Najzwyczajniej w świecie pani Marszałek skazała te ustawy na zapomnienie. Obecnie nie wiadomo kiedy ruszą nad nimi prace. Nie słyszymy żadnych zapowiedzi, aby coś w tym biurokratycznym systemie się zmieniło.
Przykładem na to jak mogą skończyć te projekty ustaw jest właśnie Inicjatywa 100 tysięcy podpisów. Mogą być potraktowane w bardzo podobny, uwłaczający demokracji sposób. Z ostatnich informacji z Sejmu wiemy również o tym, że ustawy konopne zapowiedziane przez posła Sachajko nie wyglądają tak jak miały wyglądać w zapowiedziach. Dzisiaj odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W zmianach znalazł się wniosek o likwidację rejonizacji uprawy konopi jednak nie znalazł się wniosek podnoszący limit THC do 0,3%. Ten zapis znalazł się w drugim projekcie, któremu jak możecie się spodziewać marszałek Sejmu nie nadała numeru druku, więc tak jak ustawy złożone przez zespół Beaty Maciejewskiej nie może być na razie rozpatrywany. Oczywiście nie jest to wina posła Sachajko, że jeden projekt dostał numer druku a drugi nie.
Trzeba powiedzieć o tym głośno i wyraźnie – to co robią przedstawiciele władzy to blokowanie demokratycznego głosu społeczeństwa. Jak długo jeszcze rządzący nie będą dopuszczać zwolenników legalizacji do głosu? Czy kiedyś się to zmieni? Tego nie wiem, ale wiem, że musimy o to cały czas walczyć!
źródło: wolnekonopie.org